O tym zapominamy: peeling

Dla wielu obeznanych w temacie dziewczyn, leki na trądzik (i słusznie) kojarzą się z łuszczeniem się naskórka i efektem ściągniętej twarzy. Jest to wynik działania aktywnych substancji, które powodując ograniczenie wydzielania sebum, przy okazji wysuszają nam skórę. Trądzik natomiast powstaje w wyniku zatykania porów przez te właśnie martwe komórki skóry. Tworzy się środowisko beztlenowe, sprzyjające namnażaniu się bakterii. Dlatego niezbędnym specyfikiem przy kuracji przeciwtrądzikowej jest peeling.  Należy regularne usuwać martwy naskórek z powierzchni skóry, zapobiega to zaczopowaniu porów i w konsekwencji powstawaniu nowych pryszczy. Należy jednak pamiętać, że w przypadku trądziku dopuszczalne są jedynie peelingi enzymatyczne. Peelingi zawierające formułę tarcia (te z milimetrowymi granulkami) rozsiewają bakterie po całej twarzy. Może się okazać, że po zastosowaniu takiego kosmetyku nagle pojawi nam się nowe ognisko krost w miejscu, gdzie nigdy go nie było.

Peeling enzymatyczny należy używać dwa razy w tygodniu, na oczyszczoną skórę twarzy i okolicy szyi. Po spłukaniu go ciepłą wodą, najlepiej posmarować twarz kremem nawilżającym. Dlaczego? Enzymy zawarte w peelingu mogą delikatnie podrażniać skórę.

Wśród kosmetyków ogólnodostępnych od dłuższego czasu używam Lirene Dermoprogram:

1 komentarz: